Jak dałam zrobić z siebie … “kubełek”.

Co byście powiedzieli gdyby do Waszego mieszkania weszła jakaś osoba z kubełkiem pełnym śmieci i bez pytania Was o zgodę wysypała te śmieci na podłogę, a potem sobie poszła jak gdyby nigdy nickubelek4 zostawiając Wam śmieci do posprzątania ?

Już widzę Wasze miny :))
A gdyby to się powtarzało? I gdyby to była nie tylko jedna osoba, a kilka osób i każda co jakiś czas opróżniałaby swój kubełek ze śmieciami w Waszym mieszkaniu ?
Niewyobrażalne … prawda?
A jednak tak właśnie często się dzieje w relacjach międzyludzkich .

***

Umówiłam się ze znajomą osobą w prywatnej sprawie w sklepie, którego jest właścicielem. Ponieważ przyszłam trochę przed czasem musiałam poczekać. Akurat nie było klientów, więc czekałam sobie spokojnie w sklepiku nie wadząc nikomu. Tylko ekspedientka, której nie znałam i ja. Chcąc nie chcąc zaczęłyśmy sobie luźno rozmawiać o pogodzie i podobnych nieistotnych sprawach. Tak mi się przynajmniej wydawało z początku, bo nagle ekspedientka niby od niechcenia rzuca: “A wie, Pani …” i zanim się zorientowałam już byłam w środku opowieści o jej nieszczęściach życiowych. Słowotok płynął wartkim strumieniem, a ja w zaskoczeniu wchłaniałam ten cały emocjonalno – psychiczny śmietnik, który Pani nosiła w swoim prywatnym kubełku popularnie zwanym głową. Na szczęście po pierwszym zaskoczeniu udało mi się odzyskać nieco kontroli dzięki metodzie pt: “Udzielanie dobrych rad.” *

* metoda mało skuteczna w ostatecznym rozrachunku, ale pozwalająca na przerwanie słowotoku. Na krótki dystans działa.
Jednak zła byłam na siebie za to, że nie potrafiłam być wystarczająco asertywna i pozwoliłam na to aby ktoś użył mnie jako pojemnika na swoje emocjonalne śmieci.
Na szczęście wkrótce przyszła osoba, z którą byłam umówiona i pożegnałam panią ekspedientkę.

Sprawa z pozoru błaha i spytacie może o co ten szum?

Odpowiedź jest prosta – patrz wstęp tego posta!

Nawet do rymu się układa 🙂

Każdy z nas ma w swoim życiu mniejszy lub większy emocjonalny bałagan. Utykamy te nasze życiowe śmieci w swojej głowie. Każdy tak jak umie. I teraz sprawa wygląda tak. Część ludzi co jakiś czas dobrowolnie lub z pomocą sił wyższych Życiem zwanych robi mniejsze lub większe porządki z tymi psychicznymi śmieciami.

Jedni medytują, inni stosują różne techniki i metody, np. EFT.

Im ktoś częściej i intensywniej sprząta, tym w jego głowie szybciej i trwalej zaczyna robić się porządek. Taka osoba nie jest zainteresowana wywalaniem swoich odpadków komuś “do mieszkania”. Szuka właściwych miejsc do tego celu i właściwych narzędzi. W pewnym momencie ma nawet satysfakcję i radość z tych porządków 🙂

Natomiast chodzą sobie po świecie ludzie, którzy mają wielki bałagan w swojej głowie i w swoim życiu, ale nie mają ochoty nic z tym robić i szukają “głupich”, którzy im pozwolą wwalić ten cały śmietnik do swojej głowy.

kubelek

 

Zwykle postępują tak jak przykładowa osoba z początku posta – nieoczekiwanie wywalają nam swój “kubełek ze śmieciami”  i znacznie lżejsi odchodzą.

Ale my z tym zostajemy, a śmieci bywają różne. Są odpady toksyczne, są obce nam zarazki, są “śmieci”, na które mamy alergię, itp. Zanim uprzątniemy ten obcy śmietnik z naszej głowy czasem mija dużo czasu.

glowa


Nie chcę tutaj namawiać nikogo do tzw. znieczulicy i nie udzielaniu wsparcia osobom, które tego potrzebują. Twoja rodzina (szczególnie dzieci i partner) oraz najbliżsi przyjaciele z pewnością do takich osób należą. Nie ma też nic złego w tym gdy “wymienimy się” śmieciami z innymi ludźmi jeśli jest taka nasza wola i ochota. Podkreślam …wola i ochota!

Możemy też czasem użyczyć wsparcia i wysłuchać kogoś dla kogo z jakiś względów nadmiar jego śmiecia staje się nie do ogarnięcia, o ile mamy na to … wolę i ochotę.

Jednak zasada jest prosta – unikajmy zbytniego zaśmiecania naszego życia nie naszymi śmieciami, a nasze sprzątajmy systematycznie i we właściwy sposób, np. psychicznych śmieci pani ekspedientki pozbyłam się zaraz po wyjściu ze sklepu opukując się mentalnie, a potem w samochodzie “opukałam” moją złość na siebie i mój brak asertywności w tej sytuacji.

*
Jak rozpoznać kiedy ktoś potrzebuje faktycznego wsparcia, a kiedy jest zwykłym leniem szukającym “głupiego” do ulżenia sobie?
Osoba, która naprawdę ma już dość swojego bałaganu i chce się go pozbyć będzie szukała “miotły” i właściwego sposobu pozbywania się śmieci. Leń będzie szukał dowolnego miejsca gdzie może ulżyć sobie i “podrzucić” swoje odpadki.

kubelek3

Szanuj swoją psychikę. Zaznacz wyraźne granice i sam/ sama decyduj kogo i z czym wpuszczasz do swego świata.

ogrod

Ps.

Jeśli boisz się, że nie pozwalając innym na traktowanie Ciebie jako kosza na śmieci potracisz wielu znajomych i nieznajomych – opukaj to.
Poza tym ludzie, którzy Ciebie szanują – pozostaną.

powrót na stronę:  http://eft-tapping.pl